Nie doceniaj

Mając za dewizę życiową, że mogło być gorzej oraz inni mają prawdziwe problemy: dzieci w Afryce głodują, ludzie umierają itd., pewna pani (moja znajoma) popadła w ruinę.

Usłyszawszy wiele razy od ludzi ze swojego otoczenia, że wymyśla sobie problemy i naprawdę przesadza, a także, że mogło być gorzej, dzieci w Afryce nie mają wody, geje nie są akceptowani itd., postanowiła przestać się tyle przejmować, wrzucić na luz i nie dramatyzować.

Najpierw z tego powodu upadła jej firma – brakowało jej klientów, ale zamiast zająć się pracą, reklamą, czy czymś, co się robi w tej konkretnej sytuacji, ona się uspokoiła, wzięła kilka głębokich oddechów i powiedziawszy sobie, że mogło być gorzej zignorowała problem. Nie dramatyzowała i z twarzą, po trzech miesiącach od ostatniego klienta, ogłosiła bankructwo.

Trudności ze znalezieniem innej pracy wiązały się nie z tym, że nic nie umiała, ale z tym, że potencjalnym pracodawcom wydawało się, że zacznie się rządzić. Poskarżyła się kilka razy swoim znajomym, ale biorąc pod uwagę, że przynajmniej jest zdrowie, najważniejsze jest zdrowie, bo jak zdrowia nie ma, to nic nie ma, zobacz na Tadka, ten to nawet nie może z fotela wstać, bo zaraz zgagę ma itd. szybko przestała cokolwiek narzekać i faktycznie przestała przesadzać.

Gdy sprzedawała po kolei swoje meble z mieszkania, samochód, telewizor, laptopa i łóżko, żeby mieć na czynsz cały czas w głowie, jak mantrę, mówiła sobie, że inni mają prawdziwe problemy, spójrz na Tadka – siedzi w fotelu nawet ruszyć się nie może, ja to przynajmniej mogę meble sprzedać, a potem jeszcze: doceń to co masz.

Tak naprawdę doceniła to co ma chyba dopiero wtedy kiedy eksmitowali ją z mieszkania. Zauważyła, że nie musi już wyprzedawać swojego majątku, żeby zapłacić za czynsz, bo teraz jest bezdomna. Bezdomna, ale przynajmniej wykształcona. Ile ludzi na świecie tego nie ma, prawda? A poza tym zdrowa. Przede wszystkim zdrowa. Doceniła. Zabrała swoje ostatnie manatki zwinięte w koc i przeniosła się na Dworzec Główny, doceniając na końcu tej opowieści jeszcze to, że mieszkała w dużym mieście, w którym miała gdzie się podziać. A dzieci w Afryce nawet tego nie mają.

6 myśli na temat “Nie doceniaj”

  1. Cholera, też mnie jakoś podskórnie wkurza czasem (choć czasem motywuje do niemarudzenia) to wieczne: doceń to co masz, bo dzieci w Afryce…, ale juz teraz wiem, że racja leży pośrodku. Kurczę, jak zawsze…

    Polubienie

Dodaj komentarz